26 mar 2016

0.0 Asshole

#0Lottie

Morze Karaibskie. Gorąca wyspa. Mała, ale przyjemna.  Lepiej nie mogłam wybrać, prawda? Słońce, plaża i boscy faceci, którzy również oglądali się za mną. Wianuszek chłopaków aż po plażę.
Parsknęłam śmiechem na mój wymysł. Czy ja nie mogłam być poważniejsza?
Spojrzałam na drzwi prowadzące na taras. Otwarte, a ich widok prowadził nad morze i plaże z strony, gdzie ludzie mniej chodzili a okolica robiła się spokojniejsza. Wybierając to miejsce, próbowałam uciec od całego zgiełku, ulicznego gwaru i różnorodnych problemów.
Wystawiłam twarz ku ciepłej i złocistej kuli słońca. Nienawidziłam jej, gdy mnie budziła, ale była całkiem znośna podczas opalania i wylegiwania się na nim.
Oderwałam się od ciepła i pomaszerowałam w stronę walizki, kończąc pakowanie a przygotowując się do klubu, na plaży. Wybrałam sobie powiewną, długą spódnicę po ziemię i do tego top do bioder. Umalowałam się mocno, a włosy rozpuściłam w loki. Uśmiechnęłam się do swojego odbicia, kiedy przejeżdżałam krwistą szminką po ustach. Wszystko idealnie na mnie leżało, a moje odbicie w lustrze samo krzyczało: przeleć ją! przeleć ją!
Wyszczerzyłam się do siebie i ostatni raz przeleciałam wzrokiem po swoim ciele. Zadzwoniłam do jednej, nowo zapoznanej koleżanki z Północnej Ameryki, gdzie jestem obecnie. Dziewczyna czekała już na mnie, przy barze kiedy dochodziłam na plaże i rozglądałam się za nią.
- Zaczynamy? - uśmiechnęłam się do amerykanki i spoglądnęłam na jej obcisłą spódniczkę-miniówę, delikatny makijaż i powiewną bluzkę.
- Jasne - odpowiedziała i już po chwili siedziałyśmy przy barku, gdzie alkohol kusząco świecił się w butelkach - prosimy mojito i martini. - usiadła seksownie przy barku, by barman mógł celnie okręcić jej ciało wzrokiem.
- Już podaję. - uśmiechnął się i wyciągnął zza siebie nasze zamówienie - Na koszt firmy. - mrugnął znacząco na przyjaciółkę.
- Woaaah! Ale pojechałaś, kochana! - zaśmiałam się i zaczęłam powoli sączyć mojego drinka, patrząc na ludzi. Skończyłam na jednym facecie, który patrzył na mnie. Zawadiacko się uśmiechał i przejechał swoimi długimi palcami po jasnych włosach. Do ust kierował kieliszki szybko i dalej patrząc się na mnie, ruszył w moim kierunku. Rumieńce wpłynęły na moje policzki i poczułam, jak wszystko we mnie się gotuje.
- Można do tańca? - powiedział towarzysz, którego po chwili zauważyła amerykanka. Szturchnęła mnie w bok i wręcz wywaliła z mojego miejsca siedzącego.
- Ttak. - mruknęłam patrząc się w jego oczy. Był przystojny. Co ja mówię!? Zabójczo seksowny! Nie mogłam oderwać wzroku od jego idealnej twarzy, którą szczycił uśmiech. Również tańczył nieziemsko, pomimo tego jak kuleję podczas tańca i jak często stawałam mu na stopach. Na każdej mojej zmyłce, uśmiechał się jeszcze bardziej. Wyglądał, jakby zaraz miał wybuchnąć śmiechem.
- Jeszcze nauczę cię tańczyć, do perfekcji. Wkrótce się spotkamy. - mruknął nachylając się do mojego ucha i sprawiał swoim oddechem, że ścisnęłam się w sobie. Poczułam jak delikatnie przegryza płatek mojego ucha, a po chwili delikatnie przejechał językiem. Zadrżałam, chociaż nie chciałam dawać mu satysfakcji, jak strasznie mnie to podnieca. Każdy jego ruch sprawiał, że mój brzuch wirował, a z nim cały świat, prócz niego. Jak to możliwe?
Zaśmiał się, jakby znał mnie na wylot.
- Nie musisz tego dusić w sobie, wiem że mnie pragniesz. Jak każda tutaj obecna. - zaśmiał się, a czar prysł.
- Dupek! - i odeszłam dając mu do zrozumienia, że skończyłam tańczyć.

1 komentarz:

  1. WOW, WOW, co tu się odprawia? Kim jest tajemniczy chłopak? Jak mu na imię? Co miały znaczyć te słowa? ''Wkrótce się spotkamy''. Zadufany w sobie typek! Podoba mi się ten prolog, chcę już rozdział 1 i kolejne ^^ Buziaki xx

    OdpowiedzUsuń